Jak rozpoczynać opowiadanie historii?

25 października 2018
6 min. czytania

Niektórzy mają dar opowiadania historii. Kiedy zaczynają wszyscy wokół zamieniają się w słuch. Nie ważne, czy opowiadacz odnosi się do swojego produktu, czy wakacyjnego wyjazdu sprzed roku. Po prostu inni chcą zanurzać się w ich opowieściach. Jednak są też tacy, których słuchacze reagują w odmienny sposób. Odbiorcy zadają im pytanie „Ale o co właściwie chodzi w tej historii?”. Na szczęście da się coś z tym zrobić. Kluczem do tego, aby twoje opowieści były zrozumiałe jest wstęp. Przyjrzyjmy się mu bliżej.

Kiedy i gdzie?

Storytelling jest świetnym narzędziem do przekonywania swoich klientów i odbiorców prezentacji. Jednak nie dajmy się zwieść pozorom. Samo opowiedzenie historii nie przekona magicznie do Twojego rozwiązania. Niestety nie przestrzegając pewnych zasad możemy odnieść przeciwny skutek. Klient, który nie będzie rozumiał Twojej historii może się szybko do Ciebie zniechęcić. Jak się przed tym ustrzec? Zanim w ogóle zabierzemy się do opowiadania historii warto jest sobie odpowiedzieć na pytania „Kiedy?” i „Gdzie”. Z tego powodu, że my daną historię dobrze znamy, możemy pominąć dla nas nieistotne szczegóły. Przecież wiadomo, że wszystko wydarzyło się w zeszłym miesiącu w budynku naszej firmy. Jednak odbiorcy mogą nie mieć o tym pojęcia, dlatego najpierw należy zacząć od określenia miejsca i czasu.

„Historia, którą zaraz Państwu opowiem wydarzyła się na początku przeszłego miesiąca na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Nie uwierzą Państwo kogo tam spotkałem”.

Możemy też dodać szczegóły:

„17 sierpnia o godzinie 14. Właśnie kończyłem jeść obiad w świetnej knajpie na ulicy Chożej w Warszawie. Kiedy płaciłem rachunek, nagle podszedł do mnie pewien tajemniczy nieznajomy…”.

 

Bohater

Bez bohatera nie ma historii. Im łatwiej nam się z bohaterem utożsamić (lub mu sprzeciwić w przypadku czarnego charakteru) tym lepsza będzie historia. Opowiadając o jakimś wydarzeniu przy okazji prezentacji pamiętajmy, że nie mamy czasu na długie opowieści o dzieciństwie i wyglądzie. Wystarczy, że mniej więcej namalujemy główną postać. Dobrze jest go wyróżnić, aby słuchacze mogli go sobie wyobrazić.

Historia dotyczy Marka – młodego przedstawiciela firmy farmaceutycznej na Mazowszu. To jest taki gość, którego ciężko nie zauważyć – 2 metry wzrostu i spokojnie ponad 100 kg wagi. W młodości trenował pchnięcie kulą, co odzwierciedliło się w jego posturze. Powiedzmy po prostu, że wzbudza respekt u większości ludzi, których spotka na swojej drodze. Jednak jest to człowiek z sercem na dłoni. Nie skrzywdziłby nawet muchy. Jednak nie wszyscy o tym wiedzą… To, o czym Państwu zaraz opowiem wydarzył się pod Poznaniem, kiedy Marek spotkał się z klientem, aby pokazać mu nowe rozwiązanie, które usprawniłoby działanie fabryki.

Co w przypadku, gdy ktoś nie wyróżnia się jakoś znacznie wyglądem? Pomyślmy o jakimś szczególe jego/jej charakteru.

Zaraz opowiem Państwu historię, która przydarzyła się Pani Zosi, która pracuje jako księgowa w międzynarodowej korporacji. Z wyglądu Pani Zosia niczym się nie wyróżnia. Można powiedzieć, że jest średniego wzrostu i ubiera się na szaro. Jednak ma w sobie coś niesamowicie wyjątkowego. Kiedy z kimś rozmawia, na jej twarzy maluje się wspaniały uśmiech. Oczy jej aż się świecą, kiedy słucha innych. Jest nieśmiała, ale widać, że jest po prostu bardzo dobrym człowiekiem. Niestety tą jej dobroć niektórzy nadużywają. Zdarzyło się właśnie tak w zeszłym roku, kiedy robiła prezentacją dla centrali mieszczącej się Londynie.

Przedstawienie bohatera będzie dobre wtedy, kiedy słuchać historii z zamkniętymi oczami będziemy mogli go sobie bez problemu wyobrazić. Im bardziej wyrazisty opis, tym łatwiej będzie zapamiętać go odbiorcom. Podczas opisu bohatera nie musimy się ograniczyć do opisu cech fizycznych, czy cech charakteru. Możemy też odnieść się do tego jak inni na niego reagują. Może wszyscy patrzyli się na nią z ogromnym zainteresowaniem? Może wszyscy do niego lgnęli? Może każdy kto spróbował się z nim nie zgodzić, od razu gorzko tego żałował?

 

Co się dzieje TERAZ

Samo dobre przedstawienie bohatera, miejsca i czasu może nie wystarczyć na to, aby wzbudzić zainteresowanie odbiorców. Dodatkowym elementem, który warto jest wprowadzić od samego początku jest opowiadanie historii w czasie teraźniejszym. Kiedy opowiadamy używając czasu przeszłego historia traci na dynamice, ponieważ po prostu relacjonujemy co się kiedy wydarzyło. Czas teraźniejszy najlepiej zadziała, kiedy będziemy opowiadać swoją historię. Zauważcie różnicę.

Czas przeszły:

Wtedy wszedłem do salki konferencyjnej, gdzie znajdował się cały zarząd. Od razu zaczęliśmy rozmawiać. Prezes miał niezadowoloną minę. Była dziwna atmosfera.  Nikt nie wiedział tak naprawdę o co chodzi drugiej stronie.

Czas teraźniejszy:

Wchodzę do salki konferencyjnej i spoglądam na twarze członków zarządu. Odzywam się jako pierwszy i widzę jak twarz prezesa zaczyna się krzywić. Mówię dalej i do prezesa dołączają jego współpracownicy. Wchodzimy dalej w dyskusję, a ja czuję jak zaciska się mój żołądek. Myślę sobie „z tego kontraktu nici, ale o co im w ogóle chodzi? Dlaczego tak dziwnie się zachowują?

 

Czy te oczy mogą kłamać?

To, co warto jest robić już od samego początku opowiadania historii to zwracanie uwagi na reakcje odbiorców. Wystąpienia publiczne nie polegają tylko i wyłącznie na wypowiedzeniu swojej kwestii. Jeśli chcemy być w tym naprawdę dobrzy w trakcie naszego mówienia warto, abyśmy patrzyli na to jak zachowuje się publiczność. Czy na nas patrzy? Jaka jest ich mimika? Czy wyglądają na zainteresowanych? Czy ktoś z nich właśnie sprawdza telefon? Jeśli widzisz, że już na samym początku opowiadana historii pojawia się brak zainteresowania, to dobrze jest coś zmienić w sposobie opowiadania historii. Pamiętaj, że czasem wystarczy parę zmian w Twoim głosie, aby zwykła historia zaciekawiła publiczność. Możesz użyć pauzy przed ważnym momentem, ściszyć głos albo nagle przyspieszyć. Dodatkowo możesz też wciągnąć mocniej publiczność w historię poprzez zadania pytania „jak Państwo myślą, jak skończyła się ta historia?”. Można też zadać retoryczne pytanie „czy mogła mi się przydarzyć wtedy gorsza rzecz?”. Niezależnie od tego jakiego użyjesz narzędzia do utrzymania uwagi publiczności, pamiętaj, że ich zainteresowanie to podstawa dobrego wystąpienia.

Podsumowując początek dobrej historii to odpowiednie wprowadzenie do tematu. Pamiętajmy o tym, aby jasno określić miejsce i czas wydarzeń. Zawrzyjmy również opis bohatera, który maluje obraz w głowach odbiorców. Dodatkowo użyjmy również czasu teraźniejszego oraz reagowanie na zachowania publiczności. Dzięki temu będziemy mieć większą szansę na zabranie w podróż wszystkich naszych słuchaczy, co przełoży się na więcej kontraktów, sprzedanych produktów, czy ilość ludzi przekonanych do naszych idei.

 

Jeśli chcesz popracować nad swoimi opowieściami lub innymi elementami wystąpień biznesowych to serdecznie zapraszamy Cię na nasze szkolenie otwarte, które odbędzie się 16-17 października w Warszawie – https://aktren.pl/oferta/szkolenia-otwarte/autoprezentacja/

Adam Zadrożny

Pomagam przygotowywać świetne wystąpienia biznesowe. Pracuję zarówno z dużymi firmami, startupami, które są na początku swojej drogi jak i przedsiębiorcami. Wraz z uczestnikami szkoleń pracuję nad tym, aby spotkania sprzedażowe, prezentacje przed zarządem, czy prezentacje dla inwestorów były jak najlepsze. Uczę jak szybko i skutecznie używać programu PowerPoint lub Google Slides. Tworzę slajdy na zamówienie.

Podziel się!
trener wystąpień publicznych

Zacznijmy razem
coś wielkiego!