Analiza zapadającego w pamięć wystąpienia Tima Urbana na konferencji TED

25 października 2021
6 min. czytania

Są takie wystąpienia, które pamiętamy przez lata. Nie dość, że słuchamy ich z zapartym tchem, to zmieniają nasz sposób myślenia i skłaniają do podjęcia konkretnych kroków. Są też takie, które nas niemiłosiernie nudzą i sprawiają, że przeklinamy każdą minutę, w której ich słuchamy. Dziś zajmiemy się jednym z przykładów tego pierwszego rodzaju. Na jednym z najbardziej popularnych wystąpień na Konferencji TED, Tim Urban, współzałożyciel bloga waitbutwhy.com, opowiadał o tym, co siedzi w głowie mistrza prokrastynacji. Zrobił to w genialny sposób, co znalazło odzwierciedlanie w wielomilionowej liczbie wyświetleń. Jak to zrobił? Oto kilka czynników, które na to wpłynęły.

 

JASNY CEL

Bywają prelegenci, którzy skaczą z tematu na temat. Na koniec słuchacze zostają z pytaniem w głowie „O czym to właściwie było?”. Tim Urban nie wpadł w tę pułapkę. Bardzo jasno zaznaczył już w pierwszych minutach jaki jest cel jego wystąpienia. Było nim rozwiązanie powszechnego problemu prokrastynacji, czyli odkładania na później. Zrobił to poprzez opowiedzenie historii swojej porażki z czasów studiów, a następnie przeszedł do głębszej analizy problemu, z którym zmaga się wiele z nas.

 

STRUKTURA

Na przemówienie Tima można spojrzeć poprzez pryzmat klasycznego podziału na wstęp, rozwinięcie i zakończenie. To, co odróżnia nudne wystąpienia od ciekawych, to świetne rozpoczęcie. Urban już od samego początku ściąga uwagę słuchaczy poprzez opowiedzenie historii.  Robi to na tyle dobrze, że około 3 minuty dla wielu ludzi jest już pewne, że chce się słuchać dalej. Jego historia zobrazowuje problem prokrastynacji, z którym zmagał się podczas pisania dużej pracy na studiach.

Rozwinięcie jego wystąpienia to przede wszystkim analiza wewnętrznego świata osoby odkładającej na później. Urban przedstawia bohaterów: małpkę pragnącą natychmiastowej gratyfikacji, racjonalnego decydenta oraz panicznego potwora. Mimo tego, że odnosi się do czegoś, co wszyscy dobrze znamy, to robi to w sposób kreatywny, co znacząco uatrakcyjnia jego przekaz.

Rozwinięcie wystąpienia ma za zadanie doprowadzić do finałowej konkluzji, która jest wyrażona w ostatniej, czyli 14 minucie wystąpienia. Pozostawiając otwarte pytanie dotyczące tego, co zrobić z wewnętrznym konfliktem Tim przechodzi do drugiego typu prokrastynacji. Różni się on od pierwszego tym, że dotyczy sytuacji, w których nie mamy żadnego terminu końcowego. To wszystkie te sytuacje, w których mamy pomysł dotyczący nowego biznesu, własnego rozwoju, czy naprawienia relacji z osobą, z którą jesteśmy długo w konflikcie. Cierpienie, które wynika z przekładania tych rzeczy odbywa się jakby w tle.

Urban kończy swoje wystąpienie rozwiązaniem tego problemu. Pokazuje perspektywę całego 90-letniego życia, w którym każdy tydzień jest symbolizowany przez mały kwadracik. W ten sposób całe życie możemy zmieścić na zwykłej kartce A4. Dzięki temu w jasny sposób pokazuje publiczności coś, co wszyscy wiemy, ale często zapominamy – nasz czas jest ograniczony, dlatego nie warto przekładać ważnych rzeczy na później. Na samym końcu jest zawarte jakże ważne wezwanie do działania (Call to Action). Słuchacz wie co ma zrobić w związku z tym wystąpieniem.  I o to właśnie chodzi w zakończeniu.

 

To wszystko na dziś, ale już za tydzień przyjdzie czas na dalszą analizę wystąpienia Tima, w której będzie więcej na temat jego komunikacji werbalnej i niewerbalnej oraz oryginalności jego przykładów. W międzyczasie możecie obejrzeć pełne wystąpienie (film poniżej).

Teraz przyjrzymy się temu jak Tim Urban operuje słowami i swoim ciałem. Na koniec zwrócimy uwagę na oryginalność jego pomysłów, ponieważ jest jednym z mistrzów pokazywania znajomych tematów z niezwykłej perspektywy.

 

Komunikacja werbalna

Urban ma niesamowitą zdolność do przyciągania uwagi już od samego początku. Swoje wystąpienie na TEDzie rozpoczyna od razu od słów „W collegu studiowałem nauki polityczne, co oznacza, że musiałem dużo pisać”. Nie przedstawia się, ani nie mówi o celu swojej prezentacji. W świetny sposób używa storytellingu po to, aby zainteresować tematem odbiorców. W około 3 minuty zarysowuje problem, którym zajmuje się później przez resztę prezentacji. Mógłby to zrobić w kilka sekund mówiąc „dziś opowiem o tym, jak przestać odkładać rzeczy na później”, co byłoby zwykłe i przez to nudne. Na szczęście, zamiast tego opowiedział historię.

Drugim elementem, który warto podpatrzeć u Tima Urbana jest umiejętne stosowanie pauzy. Najlepszym tego przykładem jest moment pomiędzy 2 a 3 minutą, kiedy wkręca publiczność, że napisał najlepszą pracę. Cisza trwa długo i prawdopodobnie właśnie dlatego, tak mocno reaguje publiczność. Skracając pauzę do dwóch sekund reakcja zapewne byłaby o wiele mniejsza, co sprawiłoby, że ten sam żart mógłby wywołać tylko lekki uśmiech na twarzach słuchaczy.

Trzecim elementem wyróżniającym autora jest używanie cytatów. Dobrym tego przykładem jest rozmowa z pracownikiem uczelni, który dzwoni do niego, aby porozmawiać o pracy, którą napisał.  Użycie takich sformułowań jak „musimy porozmawiać o Pana pracy” lub „to najlepsza praca w historii” nadaje dynamiki temu wystąpieniu. Opowiedzenie o tym używając zwykłego opisu zdarzeń niczym nie wyróżniłoby Urbana z tysięcy innych wystąpień. To samo dzieje się w momentach przedstawianie naszych wewnętrznych bohaterów: Małpki, Decydenta i Potwora. Granie tych postaci na scenie przybliża je publiczności. Samo ich przedstawienie mogłoby nie wystarczyć, aby wzbudzić silną reakcję.

 

Komunikacja niewerbalna

Tim Urban wygląda na bardzo zaangażowanego mówcę. Można to zobaczyć poprzez to jak często pochyla się w stronę odbiorców. Jest całkiem ekspresyjny pod kątem gestów, jednak nie na tyle, aby odwracały one uwagę od przekazu. Używa rąk, aby pobudzać uwagę publiczności. Można to zauważyć w momencie, gdy Urban zdradza, że jego praca wcale nie była najlepsza. Warto też podkreślić jak stara się zwracać do całej publiczności. Raz patrzy w lewo, raz w prawo, a później w przód. Dzięki takiej różnorodnej mowie ciała, łatwiej jest utrzymać na nim uwagę.

 

Oryginalność

Temat, który podjął Urban dotyczy każdego z nas i można by o nim mówić używając bardzo prostych przykładów, ale taka strategia najprawdopodobniej nie przyniosłaby takiej sławy temu wystąpieniu. Mówiąc o prokrastynacji stawia obok siebie słynnego fizyka Richarda Feynmana mówiącego o magnetach i matkę Justina Biebera. Podając przykład odkładania na później mówi o używaniu Google Earth do tego, aby przeglądać mapę Indii,  aby je lepiej poczuć. Właśnie tego typu kreatywne połączenia łatwo zapadają nam w pamięć i sprawiają, że dobrze wspominamy dane wystąpienie.

 

Podsumowanie

Wystąpienie Tima Urbana jest jednym z najlepszych przykładów, że na świetną przemowę składa się wiele czynników. Warto takie wystąpienia analizować jeśli chcemy być lepsi w wystąpieniach publicznych. Jednak sama analiza nie wystarczy. Jeśli naprawdę Ci zależy na zwiększeniu swoich kompetencji związanych z mówieniem przed ludźmi to zaplanuj sobie trening, w którym będziesz sobie trenować kompetencje, które zaobserwowałeś/zaobserwowałaś u takich ludzi jak Tim.

 

Dobrego treningu!

Tu możecie zobaczyć całe to wystąpienie:

Jeśli chcesz robić świetne wystąpienia – zapoznaj się z naszą ofertą

Adam Zadrożny

Pomagam przygotowywać świetne wystąpienia biznesowe. Pracuję zarówno z dużymi firmami, startupami, które są na początku swojej drogi jak i przedsiębiorcami. Wraz z uczestnikami szkoleń pracuję nad tym, aby spotkania sprzedażowe, prezentacje przed zarządem, czy prezentacje dla inwestorów były jak najlepsze. Uczę jak szybko i skutecznie używać programu PowerPoint lub Google Slides. Tworzę slajdy na zamówienie.

Podziel się!
trener wystąpień publicznych

Zacznijmy razem
coś wielkiego!